Młoda kobieta
Gdzieś tam daleko mieszka młoda kobieta, której nikt nie zauważa
Nie chciałam tego napisać, ale to chyba jakaś forma terapii.
Od długiego czasu (kilka lat) czuje się samotna. Mówią wszyscy, że się czepiam,
lecz najwyraźniej zapomnieli o tym, że można być samotnym nawet w tłumie ludzi.
Dlaczego nikt nie próbuje mnie zrozumieć?
Mam rodzinę, na której bardzo mi zależy, jednak nie umiem
już robić wszystkiego, aby byli szczęśliwi. Bo sama nie już nie jestem…
Pogubiłam się w tym życiu, chyba nie tego oczekiwałam, to dawno wyminęło się spod
mojej kontroli. Nawet teraz nie mam
pewności, czy kiedykolwiek ją miałam, najpewniej się oszukiwałam. – Nie da się
tego naprawić.
Wszyscy dla kogoś coś poświęcają, ja poświeciłam i dla mnie
też bliscy poświęcili część swojego życia. Uważam, że to nie jest dobre nawet w
imię miłości do bliskiego. Po czasie rodzi to konwikty i pretensje, które
prowadzą do znacznie większych problemów. Ostatnio coraz częściej przekonuje
się jak wielka jest cena za miłość. Nie umiem odnaleźć w tym sensu, staram się nie
podawać nauczona jestem walczyć, ale… czy warto!
Nie umiem znieść tych nieporozumień, kłótni tego milczenia.
Jedno tylko jest pewne, jeśli dalej tak będzie to ja odpuszczam, nie potrafię
dłużej udawać szczęścia, gdy w oczach tylko smutek. Nie chce być odbierana
jakbym wiecznie prowadziła atak, bo to zwyczajnie nieprawda. Ja tylko tęsknie za
czasami… Kiedy czułam się kochana! Mój
gniew to forma manifestacji, braku zgody na to, co z nami się stało.
Czy któregoś dnia ktoś mnie wysłucha i przestanie oceniać? –
Pytanie pozostanie bez odpowiedzi.
Komentarze
Prześlij komentarz